Zygmunt Koehler, Zaćmienie Słońca w dniu 19 czerwca 1936

Dodaj komentarz


Udostępniam wielbicielom polskiej astrologii przedwojennej kolejną, trudną do zdobycia książkę Zygmunta Koehlera na temat zaćmienia Słońca w 1936 roku.
Książka pochodzi z księgozbioru Franciszka Prengla.  Zachowałem oryginalną pisownię.

Cena 50 groszy.

Zygmunt Koehler

Zaćmienie Słońca w dniu 19 czerwca 1936

1. SPOSTRZEŻENIA ASTRONOMJI.

2. CO MÓWI ASTROLOGJA?

3. SKUTKI ZAĆMIENIA SŁOŃCA.

NAKŁADEM WYDAWNICTWA „ŚWIAT DUCHA”

Skład Główny Księgarnia Sroczyński i Hofman

Warszawa — Marszałkowska 91.

Druk. „Głosu Ewangelickiego”. Warszawa. Puławska 4. tel. 8.90-15

I. Astronomiczny punkt widzenia

Zaćmienie Słońca jest zjawiskiem, którego przyczynę stanowią ruchy Ziemi i Księżyca w przestrzeni.

Ziemia, oddalona od Słońca średnio na 149504200 km., obiega je ruchem niejednostajnym, z szybkością średnią 29,766 km/sek, po okręgu elipsy bardzo zbliżonej do koła, a zwanej ekliptyką. Jeden całkowity obieg odbywa się w ciągu okresu, noszącego nazwę roku zwrotnikowego. Ponieważ bierzemy udział w ruchu Ziemi, więc nie zauważamy go i wydaje się nam, że Słońce zakreśla ekliptykę w ciągu roku zwrotnikowego, ruchem niejednostajnym z tą samą szybkością i w tym samym kierunku co Ziemia. Patrząc z Ziemi możemy wyobrazić sobie ekliptykę jako rzut na kuliste sklepienie niebios, czyli jako okrąg koła EE1, uwidoczniony na rys. rys. 1 i 2. Ziemię wyobraża tam kula Z, a Słońce kula S. Zaznaczyć należy, że stosunek rozmiarów nie odpowiada na tych rysunkach rzeczywistości, gdyż mają one znaczenie jedynie schematyczne.

Księżyc, oddalony od Ziemi średnio na 384403 km., obiega ją ruchem niejednostajnym, z szybkością średnią 1,02 km/sek, po okręgu elipsy bardzo zbliżonej do koła. Jeden całkowity obieg wykonywa Księżyc w ciągu t. zw. miesiąca gwiazdowego. Tor Księżyca wyobrażony jest na rys. rys. 1 i 2 w postaci małej elipsy, na której Księżyc jest kulą L. Rzut toru Księżyca na kuliste sklepienie niebios jest okręgiem koła KK1, na którym kula L jest rzutem Księżyca. Płaszczyzna toru Księżyca nachylona jest do płaszczyzny ekliptyki pod kątem 5°8′,5, wskutek czego obie te płaszczyzny przecinają się wzdłuż linji WW1, przechodzącej przez środek Ziemi i zwanej linją węzłów. Punkty W i W1, w których tor Księżyca przecina ekliptykę, nazywają się węzłami księżycowemi.

Rys. 1.


Rys. 2.

Rok zwrotnikowy obejmuje 365 dób 5 godzin, 48 minut 46 sekund, zaś miesiąc gwiazdowy 27 dób 7 godzin 43 minuty 11,5 sekundy, z czego wynika, że w czasie jednego pełnego obiegu Słońca — Księżyc zakreśla swój tor przeszło 13 razy. Różnorodność tych ruchów powoduje wytwarzanie się najrozmaitszych położeń wzajemnych Słońca, Ziemi i Księżyca, co jest, między innemi, przyczyną t. zw. faz Księżyca.

Położenie Słońca na ekliptyce określa się przy pomocy długości jej łuku, liczonego od pewnego punktu, przyjętego za stały. Luk ten nosi nazwę długości astronomicznej. Jeżeli przez środek Ziemi przesuniemy płaszczyznę prostopadłą do płaszczyzny ekliptyki, to przetnie ona sklepienie niebios wzdłuż okręgu koła AA1, zaś ekliptykę w punkcie S. Odległość punktu S od pewnego punktu, obranego za początek, liczona w kierunku zgodnym z ruchem Słońca i zaznaczonym na rysunkach strzałkami, jest długością astronomiczną punktu S. Taką samą długość astronomiczną posiadają wszystkie punkty, leżące na wspomnianym okręgu AA1. W szczególności więc jeżeli środki Słońca i Księżyca znajdują się w położeniu takiem, jak na rys. 1, to posiadają jednakową długość astronomiczną.

Odległość jakiegoś punktu od ekliptyki, liczona na kole AA1, nazywa się szerokością astronomiczną.

Na zasadzie tych określeń stwierdzamy, że długość astronomiczna Słońca może przyjmować rozmaite wartości od 0° do 360°, a jego szerokość astronomiczna jest zawsze 0° . Długość astronomiczna Księżyca zmienia się również od 0° do 360° , a jego szerokość astronomiczna może przyjmować wartości od 0° do 5°8*,5.

Wśród rozmaitych położeń wzajemnych Słońca i Księżyca, oglądanych z Ziemi, obchodzić nas będzie takie, w którem obydwa te ciała kosmiczne mają jednakową długość astronomiczną. Położenie to nazywa się w astronomji połączeniem albo konjunkcją. Istnieją dwa rodzaje takich położeń:

1. Konjunkcją zwykła, wyobrażona na rys. 1. Słońce i Księżyc posiadają jednakową długość astronomiczną, lecz szerokość astronomiczna Księżyca różni się znacznie od0°. Środki Ziemi, Słońca i Księżyca znajdują się wtedy na jednej płaszczyźnie, przechodzącej przez środek Ziemi i prostopadłej do płaszczyzny ekliptyki, lecz nie na jednej linji prostej. Taka konjunkcją możliwa jest jedynie w znacznych odległościach od węzłów księżycowych.

2. Konjunkcją ekliptyczna, wyobrażona na rys. 2. Słońce i Księżyc posiadają jednakową długość astronomiczną, a szerokość astronomiczna Księżyca jest równa 0° lub różni się bardzo mało od tej wartości. Środki Ziemi, Słońca i Księżyca znajdują się wtedy nie tylko na jednej płaszczyźnie, przechodzącej przez środek ziemi prostopadle do płaszczyzny ekliptyki, lecz też na jednej linji prostej lub środek Księżyca odchyla się bardzo mało od linji prostej, łączącej środki Słońca i Ziemi. Taka konjunkcją możliwa jest jedynie w jednym z węzłów księżycowych lub bardzo blisko nich, gdyż są to punkty, leżące na torze Księżyca i posiadające szerokość astronomiczną 0°. Podczas konjunkcji ekliptycznej odbywa się zjawisko zaćmienia Słońca. Księżyc jest wtedy w fazie nowiu i jednocześnie znajduje się w płaszczyźnie ekliptyki lub bardzo blisko niej. Dlatego też ekliptyka, grająca w tem zjawisku ważną rolę, wywodzi swą nazwę od greckiego wyrazu „eklipsis„, który oznacza: „zaćmienie”.

Tarcza Księżyca, przesuwając się całkowicie lub częściowo przez linję, łączącą środek Ziemi, zakrywa odpowiednio tarczę Słońca, powodując jego całkowite lub częściowe zaćmienie. Wyrażając się ściślej, Księżyc wytwarza w przestrzeni, po stronie przeciwnej względem Słońca obszary cienia i półcienia formy stożkowatej, które w czasie konjunkcji ekliptycznej i przy odpowiednich odległościach wzajemnych Słońca, Księżyca i Ziemi docierają do powierzchni tej ostatniej, rzucając na nią cień i półcień kształtu kolistego, co wyobrażone jest na rys. 2. We wszystkich punktach powierzchni ziemi, do których dochodzi obszar cienia ma miejsce zaćmienie całkowite, a tam gdzie dochodzi obszar półcienia jest zaćmienie częściowe. Jest rzeczą oczywistą, że jeżeli do powierzchni ziemi dochodzi cień, to dochodzi tam również półcień, czyli jeżeli w jakimś punkcie Ziemi jest zaćmienie całkowite, to w okolicach sąsiednich jest zaćmienie częściowe. Może się natomiast zdarzyć, że powierzchnia Ziemi wchodzi tylko w obszar półcienia i wtedy istnieje tylko zaćmienie częściowe. Specjalnym przypadkiem zaćmienia całkowitego jest t.zw. zaćmienie pierścieniowe, które ma miejsce, gdy, wskutek specjalnego stosunku odległości Księżyca od Słońca i Ziemi, tarcza Księżyca widziana jest jako rzut na tarczę Słońca, nie zasłaniający jej całkowicie, lecz pozostawiający wokoło widzialny pierścień powierzchni słonecznej.

Warunkiem zaćmienia całkowitego lub pierścieniowego jest aby Księżyc był w fazie nowiu i w jednym ze swych węzłów lub co najwyżej w odległości 12°18* od niego. Jeżeli odległość Księżyca od węzła zawarta jest w granicach od 12°18′ do 18°43′ to możliwe jest tylko zaćmienie częściowe, wreszcie w odległościach od węzła większych niż 18°43′ nie wywołuje Księżyc wcale zaćmienia Słońca.

Jak wspomniano cienie Księżyca, rzucane na powierzchnię Ziemi podczas zaćmienia Słońca, mają postać kół. Przy zaćmieniu całkowitem środek obszaru zacienionego w danej chwili, objęty jest kołem cienia o średnicy od kilku do kilkudziesięciu kilometrów, zaś obok tego koła rozciąga się pierścień półcienia o szerokości od kilkudziesięciu do kilkuset kilometrów. Przy zaćmieniu częściowem lub pierścieniowem istnieje tylko koło półcienia o średnicy, dochodzącej niekiedy do tysiąca kilometrów.

Wskutek ruchu postępowego Księżyca i Ziemi, oraz wskutek ruchu obrotowego tej ostatniej, cienie przesuwają się po jej powierzchni z zachodu na wschód. Dany punkt powierzchni Ziemi, z którego widzialne jest całkowite zaćmienie Słońca wchodzi najpierw w koło półcienia, następnie w koło cienia i wreszcie znowu w koło półcienia. Przy zaćmieniu częściowem dany punkt przechodzi tylko przez kolo półcienia. Zaćmienie Słońca widzialne jest z pewnego punktu powierzchni Ziemi przeciętnie w ciągu kilku godzin, lecz sama faza zupełnego zakrycia tarczy słonecznej trwa najwyżej około 8 minut, zaś przez resztę czasu ma miejsce zaćmienie częściowe. Gdybyśmy mogli obserwować zaćmienie Słońca nie z powierzchni Ziemi, lecz niejako „z boku”, to ujrzelibyśmy, że owe koła cienia i półcienia, przesuwając się z zachodu, na wschód zakreślają pas znacznej długości, nachylony względem równika Ziemi.

Zaćmienia Słońca nie powtarzają się ani w czasie każdego nowiu Księżyca, ani też corocznie w tych samych datach, dlatego, że leżące w ich podstawie ruchy Ziemi i Księżyca są bardzo skomplikowane. Oprócz niewspółmierności roku zwrotnikowego i miesiąca gwiazdowego, wpływa na to fakt, że, niezależnie od ruchu Ziemi po ekliptyce i Księżyca po jego torze, sama ekliptyka i sam tor Księżyca zmieniają swe położenie w przestrzeni. W rezultacie węzły księżycowe poruszaj ą się po ekliptyce, a nowie Księżyca, zwłaszcza nowie ekliptyczne, nie powtarzają się corocznie ani w tych samych miejscach ekliptyki, ani w tych samych datach, ani w tych samych odległościach od węzłów. Dopiero po okresie czasu, wynoszącym w przybliżeniu 18 lat 11 dni dana faza Księżyca przypada w tej samej odległości od węzłów. Okres ów wykryli Babilończycy i nazwali go saros. Wynika z tego, że w ciągu przeszło 18 lat zaćmienie Słońca zjawia się nieregularnie, zaś potem powraca w tym samym porządku. Na przykład zaćmienie tego rodzaju jakie będzie miało miejsce dnia 19. VI. 1936s było już w przeszłości na przykład 7.VI.1918 roku oraz powtórzy się w przyszłości poraź pierwszy dnia 30. VI. 1954 roku. Mimo tych powrotów godziny zaćmień oraz pas ich widzialności będzie za każdym razem inny.

Na całej kuli ziemskiej zdarzają się zaćmienia Słońca corocznie w liczbie od jednego do kilku, lecz w określonym punkcie Ziemi jest to zjawisko dość rzadkie, przypadające przeciętnie co lat kilkanaście.

Całkowite zaćmienia Słońca mają ogromne znaczenie dla nauki. Interesuje się niemi fizyka i t. zw. astrofizyka, czyli nauka, dotycząca fizycznego ustroju planet i gwiazd, do których należy nasze Słońce. Podczas całkowitego zaćmienia dokonywa się obserwacyj i analizy spektralnej atmosfery słonecznej, która w pewnych swych częściach jest normalnie niewidzialna, a podczas zaćmienia staje się dostępną nawet dla oka nieuzbrojonego. Słońce okolone jest stosunkowo cienką warstwą gazową t. zw. chromosferą. Substancja tej ostatniej uwypukla się w rozmaitych miejscach oraz bywa wyrzucana wybuchowo w przestrzeń na odległości, dochodzące do kilkuset tysięcy kilometrów. Zjawiska te, zwane protuberancjami, obserwowano dawniej tylko przy zaćmieniach, lecz obecnie istnieje już metoda badania ich w każdym czasie i jest rzeczą wiadomą, że zawierają wodór i hel oraz pary rozmaitych metali. Za to do zjawisk niezbadanych dotychczas należy t. zw. korona słoneczna — aureola, widzialna tylko podczas zaćmienia całkowitego, okalająca Słońce i posiadająca odgałęzienia dochodzące do miljonów kilometrów. Poza tem podczas całkowitego zaćmienia zbadać można doświadczalnie niektóre twierdzenia Teorji Względności. Wreszcie na zasadzie tych obserwacyj astronomja wyciąga wnioski co do kształtu bryły Ziemi i co do elementów toru Księżyca.

Z tych powodów obserwatorja astronomiczne nie szczędzą starań, aby obserwacje zaćmień dały dobre rezultaty, a uczeni wszystkich krajów starają się organizować ekspedycje do okolic, przez które przechodzi pas pełnego cienia. Ekspedycje te są kosztowne, a jednocześnie bardzo ryzykowne, gdyż lada chmurka zniweczyć może wszystkie plany.

Tegoroczne czerwcowe zaćmienie Słońca będzie całkowite. W celu określenia punktu ekliptyki, w którym będzie miał miejsce ekliptyczny nów Księżyca, weźmiemy jeszcze pod uwagę, że cały jej obwód dzieli się na 12 części równych, obejmujących po 30 °, zwanych znakami zodjakalnemi. Mają one kolejno następujące nazwy: Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpjon, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby. Według danych, zawartych w specjalnych tablicach t. zw. Efemerydach, Słońce przebędzie od południa dn. 18.VI do południa dn. 19.VI część ekliptyki od 27° 3′ do 28° znaku Bliźniąt, zaś Księżyc w tym samym okresie przesunie się od 17° 36′ Bliźniąt do 1° 39′ Raka, z czego widać, że nastąpi konjunkcja. Jednocześnie szerokość astronomiczna północna Księżyca zmieni się od l°27 do 0° 10′, zaś zstępujący węzeł księżycowy znajdować się będzie na przestrzeni od 3° 56′ do 3° 53 Raka. Będzie to więc konjunkcja ekliptyczna, w odległości od węzła, dopuszczającej zaćmienie całkowite. Według czasu środkowo europejskiego początek fenomenu przypada na 3 g. 45 min., a koniec na 8 g, 55 m.18 s. rano. Cienie przesuwać się więc będą po powierzchni ziemi w ciągu 5 g. 10 m. 18 s. Na początku i końcu tego okresu, w ciągu 1 g. 4 m. 43 s. istnieć będzie tylko obszar półcienia, czyli zaćmienie będzie częściowe. Przez resztę czasu w środku pasa zaćmionego przesuwać się będzie koło pełnego cienia. Zaćmienie rozpocznie się, jako częściowe, pod 38° 27′ dł. wsch, od Gr. i 22° 58′ szer. półn., a zakończy się, jako częściowe, pod 157° 54′ dł. wsch. od Gr. i 14° 32’szer. półn. Obszar pełnego cienia zacznie się pod 15° 58’dl. wsch. od Gr. i 33° 51’szer. półn., a zakończy się pod 179° 37’dł. wsch. od Gr. i 25° 36′ szer. półn. W ten sposób zaćmienie obejmie północno-wschodnią część Afryki, Europę, oprócz południowej i zachodniej Hiszpanji, Azję, oprócz Indyj, Ocean Lodowaty Północny, zachodnią część Oceanu Spokojnego, Alaskę, północną Kanadę i Grenlandję

Na całym obszarze Polski Słońce znajdzie się nad horyzontem przed początkiem zaćmienia, tak, że będzie ono widzialne od początku do końca, jednak jako zaćmienie częściowe, gdyż koło pełnego cienia ominie Polskę od południa. 1 tak jednak efekt będzie duży, gdyż tarcza słoneczna zostanie dla nas zasłonięta przeszło w trzech czwartych.

II. Astrologiczny punkt widzenia

A więc kilka godzin przesuwania się cieni po powierzchni ziemskiej, zabobonny strach wśród dzikusów, sensacja wśród inteligencji i szereg udanych lub nieudanych obserwacyj wśród uczonych. Jedynym konkretnym osadem zjawiska wydają się być rezultaty obserwacyj, które pozostaną w głębi obserwatorjów astronomicznych, zrozumiale i ważne dla uczonych, lecz zupełnie nierealne dla szerokich mas, które bardzo prędko zapomną o tern, co się tam któregoś dnia zdarzyło na niebie.

W czasach obecnych istnieje jednak system, którego ułomki przedostają się do wiadomości kulturalnych społeczeństw i który stwierdza, że zaćmienie Słońca pociąga za sobą daleko idące skutki w dziedzinie ewolucji ludzkości. Jest to astrologja — coś, o czem z zasady mówi się tern więcej i krytyczniej, czem mniej się je zna. Astrologja jako część okultyzmu najbardziej podatna do popularyzowania i zastosowania praktycznego była systemem świętym lub niesamowitością w dalekiej przeszłości historycznej, a obecnie jest narzędziem oszustwa w ręku oszustów i przedmiotem pogardy w pojęciu uczonych. A szeroki ogół tak samo jak nie czerpie żadnej korzyści z obserwacyj astronomicznych, tak też nie może korzystać z wniosków astrologii, gdyż jest ona znana przeważnie w swej karykaturze. Przyczyną tego jest fakt, że człowiek, który chce ogarnąć teoretyczny i praktyczny całokształt astrologji musi być nie tylko astrologiem i okultystą, lecz jednocześnie specjalistą conajmniej w matematyce, fizyce, astronomji i psycholog j i. Ten, kto zna tylko zasady astrologji, jako takiej, stworzy sobie mniej lub więcej udatną karykaturę i światopogląd fatalistyczny, prowadzący w nicość. Ten zaś, kto uzbrojony w sceptycyzm nauki urzędowej, potępi a priori astrologię, nig próbując jej zgłębić i doświadczyć, nie uczyni oczywiście nic mądrego. Dopiero zjednoczenie w świadomości jednego człowieka metod astrologji i okultyzmu z metodami nauk oficjalnych może przynieść dostateczne rezultaty. Dlatego też trudno o dobrego astrologa i trudno o dobrą astrologję. Niedogodności te mogłyby być usunięte przez zespołowe badania ludzi, wnoszących potrzebne możliwości. Zarówno teoretyczna, jak praktyczna realność twierdzeń i doświadczeń astrologji może być z całą ścisłością udowodniona i wykazana, a że dotychczas nie jest to uczynione, to dlatego, że astrologowie nie mogą lub nie chcą patrzeć na astrologję pod kątem nauk matematyczno-przyrodniczych, a uczeni nie mogą lub nie chcą rozpatrzeć tego, co astrologja podaje. Mimo to jednak jest ona i pozostanie nie fantasmagorją i mistycyzmem, lecz nauką matematyczno-przyrodniczą, która posiada logiczną filozofję i oczywiste doświadczenia. Tak samo prawdziwy astrolog nie jest półgłówkiem i marzycielem, lecz uczonym, który ma rozległą wiedzę i zdrowy rozsądek.

Według astrologji, tak samo jak i według fizyki, wszystkie ciała kosmiczne promieniują. O ile jednak fizyka zna i uznaje tylko, stosunkowo nieliczne rodzaje promieniowań, na które reagują te lub inne instrumenty fizyczne, o tyle astrologja stwierdza istnienie fał tak subtelnych, że nie działają już one na żadne instrumenty, zrobione ręką ludzką, lecz wywołują oddźwięki w umysłowości, uczuciu i organizmie człowieka.

Przede wszystkiem więc Słońce, oprócz promieniowań świetlnych, chemicznych i cieplnych, oraz oprócz działania grawitacyjnego wysyła fale, mające związek z indywidualnością ludzką. Pojęcie indywidualności łączy się z pojęciem reinkarnacji. Duch ludzki przeżywa szereg żywotów, a doświadczenia zdobyte w ich przeżyciach, tworzą zespół możliwości i sil, zwany indywidualnością-

Podobnie Księżyc promieniuje nie tylko w sposób znany fizyce, lecz też działa na osobowość ludzką. Jest to znowu zespół sił i możliwości, warunkujący zdobywanie doświadczeń w ciągu bieżącego życia.

Pozatem tegoż rodzaju subtelne promieniowania przybywają z poza układu słonecznego. Część ich znana już jest fizyce pod nazwą promieni kosmicznych. Charakter tych promieniowań zależny jest od obszaru ekliptyki, przez jaki przechodzą. Astrologja nazywa je promieniowaniami znaków zodiak a Iny eh. Wreszcie wszystkie planety naszego układu promieniują również w sensie fizycznym i w sensie astrologicznym.

Astrologja potrafi wyciągnąć wnioski co do indywidualności i osobowości człowieka, co do jego charakteru i losu, opierając je na przestrzennym układzie Słońca, Księżyca, planet i znaków zodjakalnych w chwili, poczęcia człowieka i w chwili jego narodzin. Taki układ nazywa się horoskopem.

Promieniowania fizyczne Słońca i Księżyca dochodzą tylko do tych części powierzchni Ziemi, które są do nich bezpośrednio zwrócone, natomiast ich promieniowania astrologiczne, jako znajdujące się całkowicie poza światem fizycznym, dochodzą do każdego miejsca i wywierają swój wpływ na rodzących się ludzi, niezależnie od tego czy urodzenie nastąpiło w dzień czy w nocy lub czy Księżyc był wtedy nad lub pod horyzontem.

W chwili całkowitego lub częściowego zaćmienia Słońca, Księżyc, znajdujący się pomiędzy nim i Ziemią pochłania całkowicie lub częściowo zarówno fizyczne jak astrologiczne jego promieniowania i dlatego pasy cienia i półcienia oraz, odpowiadające im, o wiele szersze pasy po drugiej stronie kuli ziemskiej pozbawione są całkowicie lub częściowo tych promieniowań i otrzymują co najwyżej promienie wysyłane przez chromosferę. protuberancje i koronę słoneczną. W szczególności wszyscy ludzie których poczęcie lub urodziny przypadają w tych pasach mają całkowicie lub częściowo nieczynną indywidualność. W pewnych razach prowadzi to do urodzeń martwych lub do bardzo wczesnej śmierci, w większości wypadków jednak ludzie ci żyją, lecz indywidualność ich jest ograniczona. Do najczęstszych skutków urodzin zaćmieniowych należą: ułomności i kalectwa, brak funkcyj zmysłów, ciężkie wrodzone choroby lub nienormalności umysłowe, wytwarzanie się zboczeń seksualnych i instynktów zbrodniczych. Ów cień astrologiczny pada na los w postaci nędzy lub wczesnego sieroctwa, jako wybitnie ciężkie warunki życiowe, a często prowadzi na całe życie lub na część życia do szpitala, przytułku albo więzienia. Rozliczne możliwości zależne są od całokształtu horoskopu danego człowieka.

O wiele mniejsze znaczenie ma zaćmienie Słońca dla osób już żyjących, a przebywających w pasie cieni. Zależnie od swych horoskopów mogą ci ludzie popełniać błędy w ważnych poczynaniach życiowych lub mogą przeżywać ważne zmiany losu i to nie tylko w samej chwili zaćmienia lecz i później, jako skutki czasowej przerwy w normalnym rozkładzie sił horoskopu. Ewentualności te dotyczą najczęściej osób, które urodziły się również pod wpływem zaćmienia Słońca lub w tej samej dacie. W życiu osób innych skutki zaćmień są przeważnie mało dostrzegalne.

W każdym razie opisane zjawiska muszą być brane pod uwagę zarówno przez osoby zainteresowane astrologją i chcące wyciągnąć, nasuwające się, oczywiste wnioski, jak i przez astrologów, zwłaszcza tych, którzy, przez przeoczenie zaćmień w horoskopach, mieli niezgodności w ich interpretacjach i nieporozumienia z ich właścicielami. Oprócz stwierdzenia zaćmień w horoskopach należy jeszcze zbadać, czy były one widzialne i aktualne w miejscach urodzeń, gdyż tylko wtedy dane osoby mogły doznać ich skutków. Pomocne w tern mogą być obserwatorja astronomiczne, które posiadają dane co do przeszłych zaćmień Słońca, lub odpowiednie wydawnictwa, łub też astrolog musi znać astronomiczną metodę wyznaczania pasów widzialności.

Dużo mówi się w strologji o politycznych skutkach zaćmień Słońca. Przeważnie bierze się pod uwagę znak zodjakalny, w którym zdarza się konjunkcja ekliptyczna. Promieniowania znaków zodjakalnych odpowiadają w pewnym sensie poszczególnym krajom, które wchłaniają je słabiej lub silniej. Tak na przykład znak Bliźniąt w którym odbędzie się czerwcowe tego-roczne zaćmienie ma związek z następującemi krajami i obszarami: Dolny Egipt, południowo-wschodnia Afryka, Armenja, Sardynja, Lombardja, Belgja, Flandrja, zachodnia Anglja oraz U.S.A.

Niezależnie od tego oblicza się horoskopy na chwilę środkowej fazy zaćmienia w stolicy danego państwa i z horoskopu tego oraz z porównania go, w miarę możności, z horoskopem początku danego państwa — wyciąga się wnioski polityczne.

Obie te metody nie są jednak zbyt obiecujące. Odpowiedniość znaków zodjakalnych i krajów ustalana bywa na zasadzie obserwacyj, coprawda długotrwałych, lecz jednak zawodnych. Horoskopy chwili zaćmienia i chwili założenia danego państwa byłyby czemś godnem uwagi, gdyby państwo było bytem jednostkowym. Pozatem chwila „początku” państwa jest nieoznaczonością. W pojęciu dzisiejszem państwo jest bytem i realnością zbiorową, na którą składają się trzy czynniki: naród, terytorjum i rząd. Naród i rząd to ludzie, którzy reagują na zaćmienie Słońca w sposób opisany poprzednio, zaś terytorjum jest tu ważne, ze względu na widzialność lub niewidzialność na niem zaćmienia. Wpływ decydujący ma pochłanianie emanacyj Słońca przez Księżyc. Chociaż, jak wykazano, chwilowa przerwa w oddziaływaniu Słońca na indywidualność ludzi, nie powoduje większych skutków w ich życiu, to jednak suma drobnych naruszeń równowagi we wszystkich obywatelach danego państwa, może spowodować zmiany społeczne. Pozatem jeżeli przeprowadzić ostrożnie analogję pomiędzy jednostką i państwem, to te elementy, które w pierwszej nazywamy indywidualnością będą władzą wykonawczą na terenie drugiego. Dlatego też wolno przypuszczać, że zaćmienie Słońca ma znaczenie specjalne dla rządów krajów, w których jest widzialne.

Zaćmienie czerwcowe wywoła więc naruszenie równowagi społecznej i politycznej we wszystkich krajach, wymienionych poprzednio, które będą objęte pasami cieni. Specjalnie silnie zaznaczą się prawdopodobnie te skutki tam, gdzie jednocześnie istnieje odpowiedniość polityczna ze znakiem Bliźniąt, a więc w Afryce, Italji, Belgji i Anglji.

Oczywiście nie należy przypuszczać, że zaćmienie działa astrologicznie już przed swem rozpoczęciem. Naruszenie równowagi promieniowań nastąpi dopiero w chwili odbywania się fenomenu zaćmienia. Tak więc ostatnich wydarzeń w Afryce i Europie nie należy kłaść na karb zaćmienia czerwcowego. Niemniej jednak znamienny jest fakt, że pas pełnego cienia sięgnie od morza Śródziemnego, przez Grecję, Małą Azję, Kaukaz i Azję do Japonji. Na tym szlaku wyklują się zjawiska, które rzucą nie tylko fizyczny cień na rozwój przyszłych spraw polityczno-społecznych. Spodziewać się można wzrostu chorób nerwowych i tragedyj rodzinnych, silniejszych rozłamów partyjnych i różnicy zdań w łonie rządów, katastrof komunikacyjnych, zwłaszcza lotniczych, afer pocztowych, silnych zaburzeń atmosferycznych oraz zaburzeń w świecie naukowym i literackim, w dziennikarstwie i w dziedzinie gospodarczo -handlowej. Jeżeli uwzględnić horoskop zaćmienia, to stwierdzić należy, że nów Księżyca znajduje się w zasięgu ujemnych aspektów Marsa i Saturna.

Pierwsza z tych planet lubi wywoływać wojny, a druga zwiększa śmiertelność i kryzys materialny oraz zniechęcenie mas. Współdziałanie tych emanacyj może spowodować wojny i rewolucje.

Nie chodzi tu jednak o straszenie lub robienie sensacji złemi wróżbami. Nie należy ich jednak również lekceważyć, bo tajemnica przestrzeni i przychodzących z niej promieniowań jest więcej skomplikowana i bardziej doniosła niż się wydaje współczesnym fizykom, a nawet astrologom.

Warszawa, Maj 1936 r.

„PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE”

Wydawnictwo „Świat Ducha”

Zwraca się z prośbą do P. T. czytelników, pragnących posiadać swój horoskop, albo chiromantyczną analizę z fotografij dłoni na odległość, lub grafologiczną analizę charakteru — aby podali dokładną datę urodzenia, godzinę i miejscowość geograficzną pod adresem:

lub osobiście między godziną 19 — 20 wieczorem.

Co czytać?

Co to jest Astrologja? rzut histor. Budowa horoskopu i 11 klisz         –              zł. 1.10 gr.

Chiromancja, nauka wróżenia z ręki, rzut histor. znaczenie linij na dłoniach –  zł. 2.50 gr.

Religje Indyj i systemy filozoficzne — 80 gr.

Horoskop Chrystusa — opracowany przez biskupa John Butlera                        „zł. 1.— „

O literaturze ludowej, rys. hist. …..      „—.30 „

Pieśń o Prawdzie — wstęp do filozofji teokosmicznej – 50 gr.

Świat Ducha — kwartalnik, sześć zeszytów         zł. 3.—

Na odpowiedź należy załączyć znaczek poczt. 25 gr.

Należność można przesłać i w znaczkach pocztów.

Cena 50 groszy.

Astrogeneza – wywyższenia i upadki planet, czyli święta geometria

Dodaj komentarz


Wywyższenia i upadki planet, czyli święta geometria
Andrzej Cedzyński, Horodło 11 lipca 2010

Jednym z podstawowych pojęć astrologicznych jest „władztwo”, a także „wygnanie” – będące przeciwieństwem władztwa, „wywyższenie” – i „upadek”, będące przeciwieństwem wywyższenia.

Znak Władztwo Wygnanie Wywyższenie Upadek
Baran Mars Wenus Słońce 19 st. Saturn 19 st.
Byk Wenus Mars Księżyc 3 st.
Bliźnięta Merkury Jowisz
Rak Księżyc Saturn Jupiter 15 st. Mars 29 st.
Lew Słońce Saturn
Panna Merkury Jowisz Merkury 13 st. Wenus 27 st.
Waga Wenus Mars Saturn 19 st. Słońce 19 st.
Skorpion Mars Wenus Księżyc 3 st.
Strzelec Jowisz Merkury
Koziorożec Saturn Księżyc Mars 29 st. Jowisz 15 st.
Wodnik Saturn Słońce
Ryby Jowisz Merkury Wenus 27 st. Merkury 13 st.

Każda z planet ma swój natywny znak Zodiaku, w którym niepodzielnie rządzi. Ma również znak, w którym czuje się wyjątkowo godnie albo prościej mówiąc – jest wywyższona i jej działanie znak wywyższenia wzmacnia. Przeciwieństwem znaku władztwa jest opozycyjny znak wygnania. Planeta w tym znaku czuje się jak Napoleon na wyspie św. Heleny. Znakiem przeciwnym do wywyższenia jest upadek, czyli takie opozycyjne miejsce, które dana planeta raczej powinna omijać szerokim łukiem.

Nie ma większych zastrzeżeń co do podporządkowania poszczególnych planet do kolejnych znaków, jest to logiczne i zasadne. Wynika bezpośrednio ze struktury znaczeniowej Zodiaku i jest raczej bezdyskusyjne. W tabeli powyżej pokazałem jedynie planety klasycznego septenera, bo dla nich klasyczna astrologia specjalnie ufundowała poszczególne stopnie, na których planety czują się szczególnie wywyższone lub w upadku.

Zastanawiając się, z jakiego powodu Słońce jest wywyższone akurat w 19 stopniu Barana, sięgnąłem po geometrię. Z pewnością przypisanie poszczególnych stopni musiało mieć jakiś sens czy formułę. Pytanie tylko, jaką?

Wspomniany we wcześniejszym artykule Ciril Fagan, sugerował, że stopnie wywyższenia planet wynikają z horoskopu ułożonego na początek budowy świątyni Nabu w roku 786 p.n.e. Jest to teoria wysoce spekulatywna. Czy nie ma innego wytłumaczenia?

Klaudiusz Ptolemeusz był nie tylko astrologiem, ale i matematykiem. Jest twórcą pomnikowego dzieła „Tetrabiblos” i trochę mniej znanego współczesnym astrologom dzieł „Almagest”. Antykowi zawdzięczamy pojęcie „złotego podziału”, wspaniałą formułę, która znalazła swoje zastosowanie nie tylko w sztuce (np. rzeźba), ale i w architekturze. Moim zdaniem, również w astrologii.

Przypomnę krótko czym jest „złoty podział” (łac. sectio aurea) czy  boska proporcja (łac. divina proportio) to taki podział odcinka na dwie części, aby stosunek długości dłuższej z nich do krótszej był taki sam, jak całego odcinka do części dłuższej (stosunek ten nazywa się złotą liczbą). Długość dłuższej części ma być średnią geometryczną długości krótszej części i całego odcinka[1].

Boska Proporcja to liczba 1,618. Dzieląc znak Barana (w końcu jest on punktem wyjścia całego horoskopu), czyli 30 stopni/1,618 otrzymamy w efekcie dwa odcinki: 18,54 stopnia i 11.46 stopnia. Po zaokrągleniu mamy dwa odcinki po 19 i 11 stopni.

Rysunek 1. Złoty podział zastosowany w stosunku do jednego znaku Zodiaku

Źródło: opracowanie własne

19 stopień Barana jest stopniem wywyższenia Słońca i jednocześnie stopniem upadku Saturna.

Szukając geometrycznego uzasadnienia dla kolejnych stopni wywyższenia planet brałem pod uwagę różne odcinki Zodiaku, sugerując się tym, że w Babilonie funkcjonował system 60-tny. Próby nie dały zadowalających wyników, dopiero podział Zodiaku na odcinki po 36 stopni dal zadowalające wyniki[2]. Dalsze założenia były następujące:

  • Punkt przecięcia przekątnych w pięciokącie foremnym dzieli je według złotego podziału.
  • Korzystając z twierdzenia Ptolemeusza można wykazać, że bok a pięciokąta foremnego stanowi złotą część jego przekątnej b:
  • Bok dziesięciokąta foremnego ma długość równą długości dłuższego odcinka otrzymanego ze złotego podziału promienia okręgu opisanego na tym dziesięciokącie.

Rysunek 2. Pięciokąt foremny

Źródło: Wikipedia

Podział odcinka 36 stopni według „złotej reguły” dał dwa odcinki: 22 i 14 stopni. Idąc od 19 stopnia Barana (czyli od Słońca) odcinkami po 36 stopni, uzyskałem dalsze punkty:

  • 25° Byka
  • 1° Raka
  • 7° Lwa
  • 13° Panny
  • 19° Wagi (opozycja do 19 Barana)
  • 25° Skorpiona
  • 1° Koziorożca
  • 7° Wodnika
  • 13° Ryb

Dodając do początkowego punktu 19° Barana 14° otrzymujemy punkt 3° Byka, czyli miejsce wywyższenia Księżyca. Punkt opozycyjny w Skorpionie jest stopniem jego upadku. Idąc w przeciwnym kierunku i odejmując od 19° Barana 22° otrzymamy 27° Ryb, który jest stopniem wywyższenia Wenus i punkt opozycyjny, czyli 27° Panny, będący miejscem upadku Wenus. Odejmując dalej 14° otrzymujemy punkt 13° Ryb, będący miejscem upadku Merkurego. Punkt wywyższenia Marsa pojawia się w 29° Koziorożca, czyli dokładnie 44° (2 x 22°) od punktu upadku Merkurego w Rybach.

Punkt wywyższenia Jowisza pojawia się w 15° Raka, czyli dokładnie 72° od punktu wywyższenia Księżyca (2 x 36). Punkt upadku Jowisza jest w dokładnej opozycji, czyli 15° Koziorożca. Punkt tej jest w odległości 14° od punktu wywyższenia Marsa, czyli 29° Koziorożca.

Tyle ma do powiedzenia matematyka. Efekt jak rysunku poniżej:

Rysunek 3. Wywyższenie i upadek planet

Źródło: opracowanie własne

Rysunek 3 jest punktem wyjścia do rozważań nad naszym miejscem we Wszechświecie. Można zauważyć, że po lewej stronie (odpowiedzialnej za naszą osobowość, to jak widzą nas inni) znajdują się trzy planety w wywyższeniu: Słońce, Księżyc i Wenus oraz Merkury w upadku. Po prawej stronie widzimy w wywyższeniu Merkurego i Saturna oraz Księżyc i Wenus w upadku. Łącznie z Marsem i Jowiszem całość tworzy bardzo dużo mówiący krzyż, ale o tym będzie w innym odcinku.


[1] Więcej można znaleźć choćby w Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82oty_podzia%C5%82

[2] Tak więc można przyjąć, że pochodzenie stopni wywyższenia ma korzenie greckie ze względu na system dziesiętny. Twierdzenie Ptolemeusza związane ze „złotym podziałem” opisuje czworokąt wpisany w okrąg. Jego sformułowanie oraz dowód przypisuje się Klaudiuszowi Ptolemeuszowi, więc trop się tutaj zamyka.

Astrogeneza. Domy w horoskopie

Dodaj komentarz


Astrogeneza. Domy w horoskopie

Andrzej Cedzyński, Horodło 2010-07-07

Nawiązując do artykułu Wojciecha Jóźwiaka w Tarace pt. „Domów nie ma”, chciałbym delikatnie zaznaczyć, że nikt z nas nie urodził się włóczęgą.
Podział na domy jest naturalną konsekwencją agregacji znaczeń przypisywanych obserwacjom nieba w kontekście ich związków z losem i życiem człowieka. Człowiek szukał związków między tym, co dzieje się na niebie, a tym, co dzieje się w jego życiu. Wczesna astrologia badała raczej wpływ planet na państwa, miasta czy królów. Dopiero rozwój astrologii hellenistycznej (a także filozofii) skierował uwagę astrologów na życie indywidualnego człowieka. Klasyczny podział domów na 12 sektorów wyraźnie występuje w pracach Klaudiusza Ptolemeusza. Zapewne istniał już kilka wieków wcześniej.

Z pewnością był to system oparty na podziale przez 8, czyli octopos.[1] Koncepcja octoposu pojawiła się w pracach Cirila Fagana[2], który dosyć nowatorsko potraktował astrologiczną koncepcję domów[3].

Rysunek 1. Koncepcja octoposu Fagana

Opracowanie własne

Swoje domy nazwał „wartami” i wychodząc z założenia, że Słońce wschodzi podczas zrównania dnia z nocą o godz. 6:00, o 12:00 góruje, a o godz. 18:00 zachodzi – zaproponował następujący podział „wart”:

1 warta =  4:30 do 7:30
2 warta =  7:30  do 10:30
3 warta = 10:30  do 1:30
4 warta =  1:30 do 4:30
5 warta =  4:30 do 7:30
6 warta =  7:30 do 10:30
7 warta = 10:30 do  1:30
8 warta =  1:30  do  4:30

Na rysunku nr 1 pokazałem sfery życiowe, które Ciril Fagan przypisał poszczególnym „wartom”. Dlaczego użył słowa „warty”?

W prehistorii astrologii, a raczej pre-astrologii, człowiek orientował się w przestrzeni i w czasie obserwując niebo i poruszające się w dzień Słońce, a w nocy Księżyc lub jasne planety i gwiazdy.

Rysunek 2. Podstawowe punkty odniesienia w obserwacji nieba

Opracowanie własne

Pierwsze, co możemy zaobserwować to horyzont. Czujemy, że dookoła nas jest wielkie i odległe koło, które na morzu widać doskonale, a na lądzie czasami owe koło jest przesłaniane przez góry, drzewa czy charakterystyczne punkty. Słońce wstaje zwykle w tym samym miejscu. Umownie nazwano je Wschodem. Podobnie z zachodem Słońca. Patrząc się na Słońce, które jest najwyżej, patrzymy się w kierunku, który określono Południem. To były trzy podstawowe elementy obserwacji nieba i zmian, które na nim zachodziły. Pierwotnie pojawiła się potrzeba limitowania, a raczej określania czasu. Elektroników na ręku nikt nie nosił, więc posłużono się niebem dla wyznaczenia równych i łatwo wymierzalnych odcinków czasu. Jak się najprościej kroi tort?

Rysunek 3. Najprostszy podział nieba na równe części („warty”)

Opracowanie własne

Podział na odcinki 45-stopniowe jest prosty i sprawiedliwy. Pasterze pilnujący zwierząt, albo strażnicy czuwający u bram miasta, łatwo mogli wytyczyć sobie czas czuwania. Stąd pochodzi nazwa „warta”.

Babilończykom zawdzięczamy podział na godziny i minuty, a także podział koła na 360 stopni[4]. Używany przez nich system liczenia sześć dziesiętny był na owe czasy wyjątkowo precyzyjny.[5] Jednostką czasu był w Babilonii dzień, zaczynający się zachodem słońca i dzielony na 12 2-godzinnych okresów. Miesiąc księżycowy miał 30 dni i zaczynał go nów. Początek miesiąca ogłaszali królowie. Może się wydawać dziwne, że nowy dzień zaczynał się o zachodzie słońca, ale to właśnie o zachodzie słońca Babilończycy wypatrywali nisko nad horyzontem cienkiego sierpa nowego księżyca, który oznaczał początek nowego miesiąca. W ten sposób pierwszy dzień miesiąca Nisan (pierwszego miesiąca babilońskiego roku kalendarzowego) był ogłaszany o zachodzie w dniu równonocy wiosennej lub później. Jeżeli jednak nowy księżyc zauważono o zachodzie przed równonocą wiosenną wówczas nie ogłaszano nowego roku, lecz dodawano trzynasty miesiąc noszący nazwę ostatniego miesiąca roku kalendarzowego, tzw. drugi Adar[6].

Rysunek 4. Stary Almanach babiloński (110-800 p.n.e.), zawierający podział na 12 miesięcy oraz spis szczęśliwych dni. Tablet MS 2781 ze zbiorów British Museum

Pomińmy jednak fascynujący świat Babilonu i skoncentrujmy się na symbolu z rys. 3.

Możemy dostrzec coś, co umknęło kulturoznawcom i badaczom – prawzór znaku błogosławieństwa. Sądzę, że podział nieba na 8 części jest wręcz magiczny, coś, co kiedyś było prostym podziału czasu czuwania, przemieniło się w znak błogosławieństwa. „W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Jak już wspomniałem, krzyż jest jednym z najstarszych symboli. W połączeniu z kołem (okręgiem) będącym symbolem wieczności tworzy symbol ziemi.[7]

Rysunek 5. Symbol ziemi (po lewej) i arabskiego Punktu Szczęścia (Pars Fortune)

Opracowanie własne

Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, bez przeprowadzenia odpowiednich analiz historycznych, jakie są korelacje między symbolami i koncepcjami buddyjskimi a astrologią babilońską (w grę wchodzi okres VII-V w. p.n.e.), jednakże ślepy nie zauważy zbieżności między buddyjskim Kołem Życia[8] a octoposem.

Rysunek 6. Buddyjskie Koło Życia (Dharmy)

Źródło: Wikipedia

Śmiało można twierdzić, że podział koła na osiem części jest obecny w historii kultury nie tylko europejskiej. Jest to podział naturalny i prosty, tak prosty, że wręcz archaiczny. Początek nowej ery i rozwój greckiej myśli filozoficznej przyniósł nowe idee i rozwiązania. Warstwa znaczeniowa, jaką przypisywano Zodiakowi, horoskopom i domom, poszerzyła się. Być może miłość Pitagorasa do liczb sprawiła, że liczba domów wynosi nie mniej i nie więcej tylko 12, podobnie jak gwiazdozbiorami zodiakalnymi. Gwiazdozbiorów jest 13, bo w pasie ekliptyki znajduje się także Wężownik[9], jednakże astrologowie uznali, że liczba 12 jest doskonale skorelowana z harmonią Wszechświata i tak oto, znaków Zodiaku mamy tylko 12.

Prosty podział na 8 części został wzbogacony o cztery dodatkowe. W ten sposób kosmogram, czyli mapa nieba, stał się horoskopem, czyli urodzeniową pieczęcią człowieka.

Poszukiwanie harmonii towarzyszy człowiekowi od bardzo dawna, nic tak nie jest pożądane, jak równowaga, zarówno w sferze materii, jak i ducha. Dodekatopos (12-części) zawiera w sobie nie tylko prawzór wywodzący się z octoposu. Zawiera w sobie również idee enneagramu, czyli podziału na 9 części. Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego kierunek następstw domów jest odwrotny niż ruch planet na niebie? Czy chodzi tutaj o:

„per aspera ad astra”

Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w kolejnym odcinku.


[1] Octo – osiem, topos – punkt

[2] 19-ty rozdział książki C. Fagna, Astrological origins (St Paul (Minn.), Llewellyn Publications, 1971, str.161-170.

[3] Polecam ciekawy artykuł: Cyril Fagan: The Oktotopos, http://cura.free.fr/docum/02fagan.html

[4] Z pewnością kalendarz i system liczenia czasu używany był w Babilonii w okresie Hammurabiego (XVIII/XVII wiek p.n.e.).

[5] Polecam lekturę: D. Brown (2000), Mesopotamian Planetary Astronomy-Astrology , Styx Publications; Otto E. Neugebauer (1945). „The History of Ancient Astronomy Problems and Methods”, Journal of Near Eastern Studies 4 (1), p. 1-38.

[6] Potwierdzają to odkrycia archeologiczne,  np. tabliczka VAT 4956, według której 1 Nisan w roku 568 p.n.e. rozpoczął się 22 kwietnia, czyli 26 lub 27 dni po równonocy wiosennej r.

[7] A także symbol arabskiego punktu szczęścia.

[8] Koło Dharmy pojawi się jeszcze w innym artykule, dotyczącym koncepcji nidana w astrologii karmicznej

[9] Opis Wężownika w innym artykule, gdzie skoncentruję się na pytaniu: „dlaczego pominięto Wężownika w podziale Zodiaku?”

Older Entries